Yesmer Yesmer
40
BLOG

Nowa matura

Yesmer Yesmer Polityka Obserwuj notkę 5
Mam taka koleżankę, która mówiąc oględnie nie należy do osób specjalnie oczytanych. DO dzisiaj pamiętam nasza rozmowę o Bogu, gdzie ze zgroza odkryłem, ze tegoroczna maturzystka rozumie Boga na poziomie katechezy przedszkolnej, (jeżeli wierze w Boga to mnie nikt nie napadnie). Po lekturze tegorocznych tekstów maturalnych odnoszę wrażenie, ze matura jest skierowana właśnie do takich osób- jak moja koleżanka. Dzisiejszy maturzysta nie musi rozumieć, co oznacza dane pojecie. Wystarczy, ze będzie wiedział, w której epoce ono obowiązywało i do jakiego autora należy je przyporządkować. Zupełnie jak zadania w przedszkolu w trakcie nauki czytania sprowadzające się do łączenie rysunków z nazwami przedmiotów. Musze przyznać, ze przeżyłem kompletny szok, gdy dowiedziałem się, ze osoba, która użyję mądrego słowa przepisanego żywcem z notatki w zeszycie, kompletnie nie mając pojęcia, co ono znaczy może uzyskać wysoki wynik na ustnej prezentacji. Jakże to? Przecież to niemożliwe, żeby moc bezczelnie używać słów, których się nie rozumie i dostawać za to grube punkty. Osobiście pomagałem sporej liczbie osób przygotować się do ustnej matury. Zawsze starałem się wymóc znajomość aparatu pojęciowego. Jeżeli w pracy pojawiało się słowo fatalizm to sugerowałem natychmiastowe zapoznanie się z Kubusiem Diderota. Wychodziłem z założenia, ze skoro ktoś używa jakiegoś pojęcia, to musi mieć ogólna wiedza, co ono oznacza, z czym się wiąże i czym tak naprawdę w istocie rzeczy jest. Byłem przekonany, ze nauczyciel polonista wyłapie uczniów, którzy maturę przepisali z zeszytu i sprawdzi, czy uczeń rozumie to, o czym mówi. Sytuacja, o której wspomniałem na początku, pokazuje jednak, ze się pomyliłem w mojej ocenie. Ze w gruncie rzeczy matura skonstruowana jest tak, żeby zdał ja dobrze pierwszy lepszy ignorant. Najlepszym dowodem mojej pomyłki jest fakt, ze prof. Król również maturę ledwo zdał, chociaż nikt chyba nie posunie się do twierdzenia, ze dziewczyna, której główną lektura jest pudelek.pl ma większa wiedze od wykładowcy uniwersyteckiego. Myślę, ze remedium na takie status quo jest zmienienie sposobu oceniania matur. Należy przede wszystkim oceniać umiejętność wyciągania wniosków z czytanego tekstu, a nie tylko jego rozumienie. Gratuluje naszemu salonowemu szefowi nobilitacji związanej z pojawieniem się na maturze, ale jednocześnie nurtuje mnie pytanie, czy nie byłoby lepiej, gdyby uczeń podjął z Igorem dialog? Choćby w formie eseju czy rozprawki. Czy naprawdę polski maturzysta to osioł, który nie potrafi zrobić czegoś bardziej skomplikowanego niż znalezienie w tekście nazwy dla osoby prowadzącej bloga?
Yesmer
O mnie Yesmer

kiedyś młody lewicujący krzykacz, głosujący na Platformę i SLD. Dzisiaj zwolennik dobrej zmiany i konserwatyzmu. Apologeta religii i Boga jako czynników niezbędnych w funkcjonowaniu człowieka. Specjalista od bezpieczeństwa kulturowego i religijnego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka