Yesmer Yesmer
66
BLOG

Przepraszam panie prezydencie, ale jak sie pan czuje?

Yesmer Yesmer Polityka Obserwuj notkę 13
Żyjemy w dziwnym kraju gdzie obywatel nie ma prawa wiedzieć, jak czuje się jego prezydent. Po prostu odmawia mu się takiej możliwości. Problem polega na tym, ze prezydent to nie jest prywatna osoba, która ma święte prawo do tego by swoje problemy zdrowotne zachować tylko i wyłącznie dla siebie. Człowiek, który decyduje się na kandydowanie na urząd prezydenta RP decyduje się na rezygnacje ze swojej prywatności, suwerenności i niezależności. Ta sytuacja przypomina mi trochę sytuacje na Kubie. Tam tez stan zdrowia El Comendante jest trzymany w ściślej tajemnicy. Najzabawniejsze jest jednak to, ze te same osoby, które piętnowały pijaństwo, Kwasniewskeigo udowadniają nagminnie, ze pan prezydent nie musi się z niczego tłumaczyć. Ale skoro Kwaśniewski musiał jak był prezydentem, to obecny prezydent również powinien. Żeby było bardziej groteskowo najważniejsza osoba w państwie obraza się nastolatek, któremu rodzice zrobili wymówkę z powodu kiepskich ocen. Co chwile trzeba pana Prezydenta przepraszać. A to, za to, ze się zapytało czy pan prezydent, aby na pewno jest zdrowy, a to za to ze się jest z innej partii politycznej, albo z jeszcze innego równie dziwnego powodu. Co ciekawe, ta mania przeprosin jakoś nie dotyczy samej głowy państwa. Głowa państwa nie może przecież się zniżać do czegoś tak banalnego jak przeprosiny. Pan prezydent nigdy nie przeprasza. Pan prezydent, ubolewa, tłumaczy się okolicznościami, wyraża żal, lub też ustami politykowi swej partii stwierdza, ze przeprosin nie będzie. Żeby nie być gołosłownym przytoczę dwie sytuacje: pierwsza to słynną kwestia dwóch homoseksualistów, których wizerunki użyto wbrew ich wiedzy i woli. Poseł Kurski oświadczył, ze przeprosin nie będzie, sugerując, ze gejów przepraszać nikt nie będzie tylko, dlatego, ze są gejami. Taka pokrętna logika jest bliska chichotom Andrzeja L. Stwierdzającego, ze nie można zgwałcić prostytutki. Druga sytuacja jest sprawa związana ze zignorowaniem przedstawicieli kościoła prawosławnego. Czy padło przepraszam? Ależ nie, padło stwierdzenie, ze kancelaria ubolewa nad zaistniała sytuacja. Jeżeli prawda jest to, co powtarzają zwolennicy pana prezydenta na temat jego przymiotów ludzkich i politycznych, to można by przyjąć, ze pan prezydent jest człowiekiem, który umie się przyznać do swoich błędów i jak każdy człowiek honoru potrafi podejść i powiedzieć „przepraszam”. Niestety jak wiadomo tak się wcale nie dzieje. Czyli, albo pan prezydent takim człowiekiem nie jest, albo nie ma realnego wpływu na to, co się dzieje dookoła niego. O ile pierwsza możliwość jest do zaakceptowania, o tyle druga już nie. Jeżeli głowa państwa nie jest w stanie kierować państwem, to należałoby poznać przyczyny tej niemożności. Bo czy można oczekiwać od kogoś ze będzie umiał kierować państwem skoro nie panuje nad własnymi urzędnikami?
Yesmer
O mnie Yesmer

kiedyś młody lewicujący krzykacz, głosujący na Platformę i SLD. Dzisiaj zwolennik dobrej zmiany i konserwatyzmu. Apologeta religii i Boga jako czynników niezbędnych w funkcjonowaniu człowieka. Specjalista od bezpieczeństwa kulturowego i religijnego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka